piątek, 1 sierpnia 2014

Magdalena Samozwaniec "N ustach grzechu"

Dawno już tak się nie uśmiałam podczas czytania lektury! Na dodatek nieświadoma tego, że jest to satyra słynnego dzieła H. Mniszkówny "Trędowata". Wyobraźcie więc sobie moje zdziwienie: pierwsze spotkanie literackie z Magdaleną Samozwaniec, dziwnie słodko romantyczna historia, przesłodzone opisy, przekoloryzowane postacie... Wniosek - albo pisarka wypiła zbyt dużo szampana, albo oczytała się zbyt wielu romansów, albo kompletnie jej się ta powieść nie udała ( w co uwierzyć po prostu nie mogłam!). A historia to taka:

Młodziutka Steńka Dorycka - piękna, szczupła, olśniewająca - mknie konno przez lasy i pola. Wiatr we włosach, szum w uszach i nieodparte uczucie wolności przerywa gwałtowne pojawienie się nieznajomego. Hrabia Zenon Kotowicz poznał jednak swą muzę. O tak - to ta jedyna, bez której żyć nie będzie już umiał. Rzuca się więc na nieszczęsną Stenię i czyni wyznania miłości. Dziewczę odrzuca gwałtowne zaloty, lecz w sercu pozostaje kropelka żaru, która wkrótce przeradza się w odwzajemnioną miłość. Niestety, nie jest ima dane być ze sobą, gdyż matki znalazły już dla obojga odpowiednie partie. Dziewczę co rusz mdleje, panicz roni łzy i topi smutki w ramionach kochanki. Cóż innego pozostaje młodym kochankom... Czy będą mogli bez siebie żyć..?

Historia tak kiczowata i usłana tysiącami kwiecistych opisów, od których aż bolą policzki (od śmiechu oczywiście), że początkowo myślałam o porzuceniu lektury. Coś nie dało mi jednak spokoju i zasięgnęłam języka w innych źródłach. Jakże chętnie wróciłam do czytania, gdy tylko okazało się, że to satyra i że autorka nie byle kogo wzięła na tapetę! Niestety nie było mi dane zapoznać się z powieścią H. Mniszkówny i wcale mi do tego nie spieszno. Chociaż pewnie tylko po zapoznaniu się z ośmieszoną lekturą zrozumiałabym najlepiej wszystkie smaczki zawarte w "Na ustach grzechu".

Na koniec tylko dodam, że w wydaniu, które miałam okazję przeczytać (e-book, Replika 1012) znajduje się także "Kręgowata", czyli kilkustronicowa "Trędowata" w wydaniu PRG-owskiej traktorzystki i młodego inteligenta, anegdotki opisujące próby wydania "Na ustach grzechu", spotkanie Samowaniec z Mniszkówną i inne smaczki. Bardzo polecam tę lekturę!