...Pewnego sierpniowego dnia zaginął mężczyzna...*
A więc zaginął mężczyzna. Okoliczności jego zaginięcia dla większości jego rodaków pozostały tajemnicą. Ale nie dla mnie - ja wiem o tym wszystko, opowiedział mi o tym Abe Kōbō. Cz ywy też chcecie się dowiedzieć jak to było?
Niki
Jumpei postanowił wykorzystać kilka dni urlopu przemierzając pustynne
tereny w poszukiwaniu nowej odmiany muchy. Niki był nauczycielem i
bardzo interesowały go owady. Nie zdradził nikomu, dokąd się wybiera i
jaki ma pomysł na spędzenie wolnych dni. I to był jego błąd - koszmarny
błąd! Wędrując przez pustynne tereny nieznanego mu terenu, zorientował
się, iż nie zdąży powrócić do najbliższego miasta na nocleg. Nic jednak
straconego. Między wydmami skrywała się tajemnicza wioseczka, a jej domy
położone były... poniżej poziomu piasku? Tak, to nie złudzenie,
rzeczywiście tak było! Mieszkańcy trochę nieufni, ale po krótkim namyśle
postanowili pomóc turyście i zaproponowali nocleg u pewnej samotnej
kobiety. Trzeba było tylko zejść w jedną z jam...
Ja
powiedzieli, tak też Niki zrobił. Nikt przecież nie przypuszczałby, że
to bilet w jedną stronę i nie ma stąd wyjścia, nie ma ucieczki. To
pułapka najgorsza z możliwych, gdyż od tej pory mężczyzna zdany będzie
na łaskę mieszkańców wioski, własnych sił i piasku. O tak, przede
wszystkim piasku... A kobieta? Cóż, jak to kobieta (w oczach mężczyzn!) -
cicha jak myszka, potulna jak baranek, bez własnego zdania, bez
własnego życia. Bezosobowa. Od chwili, w której Niki zorientował się,
jaki los zrządzili mu tajemniczy mieszkańcy wioski, postanowił walczyć.
Nie przypuszczał jednak, że będzie to walka z wiatrakami...
Tyle
o samej treści. Choć prawdę mówiąc najważniejsze jest chyba to, co
odczytać można między wersami. Niewątpliwie w moim odczuciu jest to
powiastka filozoficzna, skłaniająca do refleksji, dająca do myślenia,
wyzwalająca w ludziach dziwne odczucia i emocje. Setki cytatów, mogących
służyć każdemu z nas w życiu codziennym. Z niektórymi stanowczo się nie
zgadzałam, inne zaś akceptowałam w pełni. Co do bohaterów - żaden z
nich nie wzbudził mojej sympatii. Żaden mnie nie zachwycił, żaden mnie
nie zaskoczył. Podobnie zresztą jak cała ta historia. Chwilami nawet
miałam ochotę rzucić ją w kąt, choć coś stale mnie do niej przyciągało.
Koniecznie chciałam się dowiedzieć, czy Niki upora się z własną
sytuacją, czy się podda, czy jednak będzie walczył do samego końca. I
tyle. Poza tym uważam go za szowinistyczną świnię, która widzi w
kobiecie jedynie obiekt zniewagi, seksu, maszyny do przyrządzania
posiłków, prania i sprzątania. Chwilami aż chciało mi się krzyczeć!
Czy
zakończenie mnie zaskoczyło? I tak, i nie. Podejrzewałam, że Niki
dopnie w końcu swego, ale nie spodziewałam się, że wybierze taką drogę.
Spodziewałam
się dziwnej powieści, ale nastawiałam się bardziej na coś magicznego,
nietuzinkowego, tajemniczego - tu zaś zastałam historię mężczyzny, który
utknął na dobre w piaskowej jamie, zmuszony do przesypywania piasku.
Czy książka daje do myślenia? Ano daje. Czy gra na emocjach? A jakże!
Czy mnie zachwyciła? Nie. Ale cieszę się, że poznałam tę światowej sławy
powieść światowej sławy pisarza :)
...A o tym, jak stąd uciec, może równie dobrze pomyśleć kiedy indziej...*
*Pierwsze/ostatnie zdanie powyższej książki
hmm nie czytałam jeszcze, ale chyba będę musiała to zmienić :)
OdpowiedzUsuńWarto poznać i wyrobić sobie własne zdanie :)
Usuń