środa, 27 marca 2013

Teodor Parnicki „Tylko Beatrycze”

Teodor Parnicki
Tylko Beatrycze
PAX, 1962
s. 410

Lata temu przeczytałam kilka książek Teodora Parnickiego, tych łatwiejszych w odbiorze. Jednak sława pisarza trudnego, wymagającego pewnego przygotowania czytelniczego, skutecznie zastopowała moje dalsze jego poznawanie. I niesłusznie. Fakt, jest to proza wymagająca, ale dla chcącego... I tak, przy okazji nieco zaokrąglonej rocznicy urodzin pisarza, sięgnęłam po jedną z bardziej znanych powieści – Tylko Beatrycze.
Kanwę powieści stanowi historia prawdziwa spalenia przez zbuntowane chłopstwo mnichów w klasztorze cystersów w 1309 roku i śledztwo w sprawie tegoż prowadzone na najwyższym szczeblu papieskim w Awinionie. W tle przewija się też sprawa zabójstwa króla polskiego, Przemysła II, w Rogoźnie, powiązana osobami tychże zakonników z późniejszymi wydarzeniami, sięgającymi daleko w przyszłość aż po czasy starań o koronę dla Łokietka. Opowieść snuje się przez życie i wędrówki wychowanka wieleńskich braci, objawiających słabość ojcowską do zdolnego Stanisława, syna młynarzówny, przez rozważania o jego winie, okazaną skruchę i pokutę, jako i kajanie się przed najwyższą władzą kościelną.


Więcej na blogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz