JÓZEF CZECHOWICZ oraz DAVID ALBAHARI
Z tej okazji chciałoby się zaśpiewać polsko-serbskie "Sto lat", kub chociażby złożyć takowe życzenia urodzinowe. Niestety nigdzie nie znalazłam życzeń po serbsku, nawet elektroniczne słowniki odmówiły posłuszeństwa. Przygotowałam więc dla naszych zacnych Jubilatów po lampce wykwintnego wina:
Świętujmy wszyscy, częstujmy się winkiem, przeczytajmy dziś choć jeden wiersz Józefa Czechowicza, a Davidowi Albahariemu złóżmy gorące życzenia na jego oficjalnej stronie (zamieszczonej w biografii) - być może odpisze i zaprosi na dobrą kolację... :)
Tymczasem dla tych, którzy nie lubią winka, lub (jak ja) nie mogą aktualnie się nim delektować, mam wiersz pierwszego i fragment prozy drugiego z Jubilatów. Życzę wszystkim miłego świętowania!
Żyjesz i jesteś meteorem
lata całe tętni ciepła krew
rytmy wystukuje maleńki w piersiach motorek
od mózgu biegnie do ręki drucik nie nerw
Jak na mechanizm przystało
myśli masz ryte w metalu
krążą po dziwnych kółkach (nigdy nie wyjdą z tych kółek)
jesteś system mechanicznie doskonały
i nagle się coś zepsuło
Oto płaczesz
po kątach trudno znaleźć przeszły tydzień
linie proste falują - zamiast kwadratów romby
w każdym głosie słychać w całym bezwstydzie
Ostatecznego Dnia trąby
Otworzyły się oczy niebieskie
widzą razem witrynę sklepową i Sąd
przenika się nawzajem tłum - archanioły i ludzie
chmurne morze faluje przez ląd
ulicami skroś tramwaje w poprzek
suną mgliste rydwany
pod mostami różowe błyskawice choć grudzień
Otworzyły się oczy niebieskie
widzisz siebie-marynarza w Azji
a zarazem 3-letniego 5-letniego chłopca
na warszawskim podwórku
i siebie przed maturą w gimnazjum
namnożyło się tych postaci stoją ogromnym tłumem
a wszystko to ty
nie możesz tego objąć szlifowanym w żelazie rozumem
Myśli proste falują światy zaćmiewa wichura
gdzie wiatr dmie - gasną latarnie
trąba w ciemności ponura
i wołasz
WŁADYKO PRZYGARNIJ
Otóż i jesteś umarły
w mechanizmie poruszają się kółka ale nie te
przez zepsucie się małej sprężynki
spadłeś piękny meteorze
na zupełnie inną planetę
Józef Czechowicz
I wersja wyśpiewana przez Marka Grechutę:
David Albahari - "Mamidło" (fragment)
Świetny wiersz:).
OdpowiedzUsuńPrawda? Mnie też zaskoczył :) a gdy zaczęłam czytać, od razu skojarzył mi się z piosenką Grechuty. I tu taka niespodzianka! Tylko pod innym tytułem :) szczerze przyznam, że jestem w szoku, że Czechowicz pisał takie teksty... Nie wiem dlaczego, ale zawsze kojarzyłam go bardziej z Baczyńskim. Teraz już wiem, że to dwa zupełnie różne światy.
OdpowiedzUsuń