Wydawnictwo PAX 1987
"Samuraj" to opowieść historyczna o kilku wątkach. Głównym bohaterem oczywiście jest tytułowy samuraj - Hasekura, który posiada niewielki majątek ziemski. Bardzo przywiązany do tradycji, rodziny i poddanych mu ludzi, wiedzie spokojne życie. Do czasu. Pewnego dnia zostaje wraz z trójką innych samurajów wysłany w niespotykaną do tej pory misję - staje się oficjalnym posłem, którego zadaniem jest dostarczyć list od księcia jednej z japońskich wysp do władcy Nowej Hiszpanii (dzisiejszy Meksyk). Jest wiek XVII, Japonia buduje wielki żaglowiec i wysyła w świat nieznających języka ani tamtejszych obyczajów samurajów wraz z kupcami i żeglarzami japońskimi. Po co tam płyną? Dlaczego właśnie oni? wciąż zadają sobie t pytanie. Oficjalna odpowiedź brzmi: nawiązać kontakty handlowe z Nową Hiszpanią w zamian za możliwość krzewienia na ziemiach księstwa chrześcijaństwa.
Tu pojawia się kolejny wątek, którego bohaterem ojciec Velasco. Hiszpański zakonnik, od kilku lat przebywający w Japonii, próbuje nawrócić tamtejszych obywateli na wiarę w Boga. Ponieważ zna język japoński, zostaje wysłany wraz z samurajami jako ich oficjalny tłumacz. Postanawia jednak wykorzystać sytuację, by podstępem i sprytem uzyskać - kto wie - może nawet tytuł biskupa Japonii..?
Rozpoczyna się długa podróż ludzi o zupełnie różnych charakterach, mentalności, zasadach i kulturach. Co z niej wyniknie? Czy wszyscy zdołają szczęśliwie ukończyć swe misje, plany i zamierzenia?
Dlaczego tak zafascynowała mnie ta historia? Po pierwsze - oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Po drugie - po raz pierwszy ukazana została mi prawdziwa mentalność Japończyków. Ich oddanie się prawu, państwu, swemu panu, rodzinie, a nawet swym służącym. Samuraj każdego traktuje z należytym szacunkiem, posiada z góry narzuconą hierarchię wartości, a dla przodków i rodziny jest w stanie poświęcić wszystko. Po trzecie - chrześcijaństwo w Japonii, w XVII wieku? Jakim cudem? Endo w bardzo ciekawy sposób włączył motyw chrześcijaństwa w historię wyprawy samurajów. Czasami ma się wrażenie, że to nie Hasekura jest głównym bohaterem, lecz właśnie ów zakonnik, który swą osobowością przyćmiewa każdą postać powieści. Po czwarte - niecodzienne przemiany dokonujące się w myślach i czynach wszystkich uczestników wyprawy.
Nie jestem w stanie oddać w pełni zachwytu nad tą powieścią. Gdyby nie twarda, chwilami drętwa i nużąca narracja, byłabym w stanie ocenić ją naprawdę wysoko. Cóż mogę więcej napisać - naprawdę polecam tę książkę, przede wszystkim tym, którzy chcą poznać bliżej dawną Japonię i przeżyć moralne oczyszczenie wraz z bohaterami "Samuraja". Naprawdę warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz